Wszystkiemu towarzyszyła muzyka

Followers

Rumors

I w ten oto sposób zakończyła się historia Behind Last Crossroad. Niemniej, zapraszam na moje pozostałe blogi, które można znaleźć w zakładce Other Dimensions. A najprawdopodobniej w kwietniu odbędzie się premiera drugiej części BLC pod tytułem Daughter of fiery flowers :D


Zapraszam również do udziału w projekcie: Grupa Pisania Kreatywnego!

Ranking popularności bohaterów BLC

czwartek, 24 grudnia 2015

"Hoł! Hoł! Hoł!", czyli idą święta!

Wesołych Świąt!
Przygotowałam świąteczny dodatek. Muszę was jednak rozczarować, bo nie będzie ubierania chujanek z espadami, ani nic z tych rzeczy. Zamiast tego mały artykuł 'behind the scene'. Tenebris zdradza tajemnice BLC. Dokładnie. W ramach świątecznej promocji, chciałam się z wami podzielić pewnymi informacjami na temat bloga i postaci. Chociaż być może to nieco za dużo powiedziane. Co ja będę dużo mówić. Zobaczcie sami, co dla was mam :D

Trochę pisarz, trochę aktor.
Ktoś bardzo mądry, chociaż nie pamiętam kto, powiedział kiedyś, że pisarz to także trochę aktor. Osobiście jak najbardziej się z tym zgadzam. Każdy z nas, kto pisze, ale i kto czyta, pragnie, by historia była jak najlepsza pod każdym względem. Nie tylko stylistycznym czy fabularnym, bo mało realne charaktery mogą wszystko popsuć. Co więc zrobić, żeby były realne?
Zazwyczaj zaczyna się od jakiegoś zamysłu, bliżej nie określonej postaci z pojedynczymi cechami, a czasem nawet nie. Czasem jest to tylko jedna scena z udziałem postaci lub jakiś jej dialog, które są zarodkiem. Dla tego zarodka kategorycznie szukam już imienia, bo pod nim będzie się kryło wszystko. Będę je utożsamiać z konkretnymi cechami. Chyba dla Setsuko tylko ciężko było mi coś wymyślić, bo chciałam by nawiązywało symbolicznie do zbyt wielu rzeczy na raz i zajęło mi to najwięcej czasu.
No, więc mamy zarodek i mamy imię, ale to jeszcze nie wszystko. Pora na konkrety, zachowania, nawyki, zdolności, sposób mówienia i najważniejsze: relacje z resztą charakterów. Kto kogo lubi, kogo nie itp. Ale to tylko forma wyjściowa, w kilku pierwszych rozdziałach. Dopiero schemat, bo prawdziwy charakter postaci określają dopiero reakcje na kolejne wydarzenia. A żeby były one realne należy się w te postać wcielić. Spojrzeć na świat jej oczami.
Dlatego właśnie pisarz jest też aktorem, ponieważ wciela się w każdą ze swoich postaci po kolei i stara się poczuć to, co czuje ta postać, reagować jak ona, myśleć jak ona. Czasem, a raczej z czasem postać poniekąd wymyka się spod kontroli. Pewne jej cechy zaczynają się utrwalać, a niektóre zanikają. Duży wpływ mają też czytelnicy. Tak jak na przykład Kazuma nie zdobył zbytnio popularności, chociaż osobiście go bardzo uwielbiałam. Osobiście w ogóle uwielbiam wszystkie swoje postacie i jest to mój zły nawyk - ciężko je potem uśmiercić.

Setsuko
Spójrzcie na taką Setsu, która, jak zapewne nie trudno stwierdzić, jest moją ulubienicą. Na samym początku jawiła się jako dość spokojna postać, kryjąca uczucia pod maską. Taka sobie laseczka od parzenia herbaty. Ona chyba jako pierwsza zaczęła żyć własnym życiem. Pod wpływem wszystkich zdarzeń, bardzo szybko nauczyłam się wcielać w nią i widzieć świat jej oczami. Chociaż stanowczo nie zrobiłabym wielu rzeczy, na które ona znalazłaby odwagę.
Setsuko bardzo silnie przeżywa różne rzeczy, co zdążyliście już zapewne zauważyć. I chociaż jest dość specyficzna, myślę o niej jako bardzo udanej postaci. Nie ukrywam, że zrodziła się niejako z innej postaci z mojego starego bloga. Pod żadnym jednak pozorem nie chciałam, żeby była taka sama. Mają cechy wspólne, ale Setsuko... Zwyczajnie przewyższyła swój pierwowzór pod wszystkimi względami. Tylko zamiłowanie do knucia pojawia się u nich obu, ale Setsuko chociaż o wiele spokojniej, radzi sobie z tym lepiej.
Jest bardzo złożoną postacią. Niejednokrotnie walczy przecież pomiędzy tym, co czuje, a tym, co racjonalne. Zdaje sobie sprawę z wielu rzeczy, chociaż czasami wolałaby o nich nie wiedzieć. I mimo całego tego zarzekania i udawania, jest bardzo empatyczna i ufna. Przynajmniej w moim odczuciu. Dobrze jest to widać na przykład podczas jej pobytu u Sternausa. Miała tylko wykorzystać go, by dostać się bliżej Kamelotów, ale ostatecznie bardzo go polubiła.
Odnoszę także wrażenie, że dużo się jakby nauczyła przez te dotychczasowe pięćdziesiąt parę rozdziałów. Chociaż tego zbytnio nie zaplanowałam. Dobrze jednak, jeśli postać się rozwija, zmienia na swój sposób. Duży wpływ mieliście na to wy - czytelnicy. To z waszych komentarzy napłynęło do mnie dużo inspiracji, wasze opinie z czasem przerodziły się dla mnie w różne pomysły.
I nagle historia, która ograniczała się do nieszczęśliwej miłości do Kazumy, wojny z Aizenem i Teorii, o której nie mogę wam jeszcze powiedzieć, rozszerzyła się o wiele wątków. Pojawił się Shigeru, a także Ivrel, Hex jak i wiele kolejnych postaci, o których dopiero będziecie czytać.
Ta historia żyje! Ona żyje! <grzmot błyskawic>  Nadrabiam zaległości z hujałin.
Nie lubi być poważna, śmieje się kiedy tylko może. Lub jak zwykła to określać "szczerzy zęby". A to dlatego, że sama uwielbia, gdy inni się uśmiechają. Bardzo docenia szczęśliwe chwile i stąd to zachowanie. Nie oznacza to jednak, że nie potrafi zająć się dokumentacją, czy prowadzeniem oddziału, chociaż czasem wątpi w swoje umiejętności. Jedną z mocniejszych stron jest na pewno upór i ogromne oddanie dla bliskich jej osób. To pozwala jej przeć do przodu niezależnie od sytuacji. Jest też świadoma swoich wad jak i problemów psychicznych, o które się podejrzewa.
Dobrym przykładem dla Setsuko jest ten dialog:
-Jeśli masz 10 ciastek i Chinatsu poprosi cie o 2, ile ci zostaje?
Setsuko: 10, ta menda nie dostanie ani jednego.
-Ok... co jeśli siłą zabierze ci 2 z nich, ile ci zostaje?
Setsuko: 10 i trup.

Hotarubi
Cóż mogę powiedzieć wam o Hotarubi? Niewiele właściwie. Wszystkiego z czasem dowiecie się, czytając dalej Behind. Ale mam nadzieję, że wyszła mi tak dobrze, jak bym tego chciała. Na razie nie miała zbyt wiele okazji, żeby się popisać, a walką z Grimmjowem na pewno nie przysporzyła sobie fanów.
Z zamysłu jest ona bardzo zimną postacią. Przynajmniej z zewnątrz. Rzekłabym trzymającą się reguł, ale podejrzewam, że pod kątem jej zdrady zabrzmi to raczej ironicznie. Na pewno jest bardzo poważna i obowiązkowa. Świetnie też czyta między wierszami i wyczuwa nastroje. Widać to na przykład podczas rozmowy z Aizenem o wyskoku Setsuko i odzyskaniu innocence.
Z pewnością będzie miała jeszcze swoją chwilę sławy i to nie raz. Bądźcie proszę cierpliwi.

Kazuma
Nim chyba jestem najbardziej rozczarowana, a może poniekąd reakcją na Kazumę. Osobiście wielbiłam go od pierwszego rozdziału. Miał być ciepły, kochający, może trochę zadziorny, ale wyraźnie wyszła z niego trochę cipa. Ewidentnie ukształtowały go wydarzenia, których zmieniać nie chciałam tylko na rzecz jego wizerunku.
Fabuła była taka, a nie inna, on postąpił tak, a nie inaczej i stał się chyba najmniej lubianą postacią zaraz po Chinatsu. Przynajmniej ja tak to odebrałam po waszych komentarzach. Czytając je, zauważyłam, że nawet Hotarubi zyskała więcej sympatii. Z czasem i ja zaczęłam patrzeć na niego z przymrużeniem oka. Za to z Chinatsu wyszła mi o wiele większa sucza, niż planowałam.

Shigeru
Żeby było śmieszniej, nie było go nawet w początkowych planach Behindu. Wymyśliłam go dopiero po dwudziestym rozdziale (on sam debiutował w trzydziestym szóstym). Tak. Setsuko miała być początkowo jedynaczką. Shigeru narodził się, gdy beznamiętnie gapiłam się na nagłówek. Wyraźnie przedstawiał on dwa różne płomienie. Zaczęłam się nad tym zastanawiać, zastanawiać i tak oto powstał. Gdy powstał, bałam się, że na dłuższą metę nie znajdzie się dla niego miejsce na Behindzie, ale myliłam się. Wpasował się tam doskonale, również urozmaicając nieco historię.
Był błękitny ogień, zrobił się brat i otrzymawszy imię zyskał on również zampaktou pokrewne Moeru Yonie. Dostał swoje miejsce w wydarzeniach sprzed 10 lat, został egzorcystą, uczniem Crossa i już nie wyobrażam sobie tej historii bez niego. Po prostu nie. Sama pokochałam go jak własnego brata :) Którego, de facto, nie mam.

O nich też pamiętamy
Ujęłam tutaj tylko kilka pierwszych postaci, ale wciąż brakuje kilku dość ważnych. Na przykład Ivrel, Bris, Hex oraz tych, które dopiero poznacie. Ale nie chciałam zrobić z tego elaboratu. Dwa, muszę uważać, by nie zdradzić wam zbyt wiele informacji, dlatego na razie odnosiłam się jedynie do opublikowanych już rozdziałów.


Zebranie Behind Last Crossroad
Wszyscy siedzieli w ogromnej sali konferencyjnej. Niezależnie od płci, gatunku czy wyznania. Espada, Shinigami, Noah, Egzorcyści, ghoule i ludzie. Wszyscy razem, a było tak za sprawą magicznego czasu, który jednoczył wszystkie serca. Tak. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia, z jakiegoś powodu hucznie obchodzone przez wszystkie z wymienionych grup etnicznych. Tak to już jest ze wszystkimi tymi popularnymi świętami. No, bo kto nie lubi choinek, prezentów i pysznego jedzenia?
Tenebris: Ok, niniejszym otwieram nasze gwiazdkowe spotkanie!
Grimmjow: Khe! Kiedy koniec? Mogę już iść?
Ivrel: Grrrrrrrimjow, nie przerrrrrrywaj.
Tenebris: No już, już, kochani. Spokój!
Shigeru: To co mamy dziś do omówienia?
Tenebris: Setsu, możesz?
Setsuko: Jak to co? Musimy zrobić ozdoby, wybrać menu, kolędy, zrobić losowanie prezentów i...
Renji: Ja wiem, ja wiem!
Tenebris: Tak, Renji?
Renji: Musimy ułożyć życzenia dla czytelników!
Byakuya: Brawo...
Tenebris: Jak dobrze, że jesteś przystojny, Renji, bo inteligencją to ty nie grzeszysz, słońce...
Bris: To zacznijmy od ozdób. Kto się nimi zajmie?
Toshiro: Może oddział 11, jak co roku?
Stark: Dlaczego zawsze oni?
Lilynette: A co? Ty się tym zajmiesz, leniu?
Stark: Za dużo z tym roboty.
Tenebris: To nie marudź mi tu. Czyli co, Zaraki, zajmiecie się tym?
Yachiru: Ja i Ken-chan się tym zajmiemy!
Madarame: Dobra, ale ja robię maluję jajka!
Yumichika: Chyba swoje, imbecylu. To nie Wielkanoc.
Tenebris: Ej, ej! Bez takich, Yumi.
Madarame: Dobra to ja robię łańcuch z wycinanek. Mogę?
Tenebris: Jasne, rób co chcesz...
Szayel: Tępa, łysa pała...
Madarame: Słyszałem!
Matsumoto: A co z jedzeniem?
Setsuko: I to jest bardzo ważna kwestia. Ludzie, jak robić to z rozmachem!
Kazuma: Ty już lepiej nie gotuj.
Setsuko: Ja nie. Ty będziesz gotował.
Kazuma: A żebyś wiedziała. To ja przygotuję Karpia po wiedeńsku.
Matsumoto: Klopsiki w occie.
Byakuya: W Wigilię nie je się mięsa.
Setsuko: Mięęęęęęęssssssssssssooooooo!
Shigeru: Mięęęsssssssssssssssssssso!
Byakuya: Nic nie mówiłem...
Koumui: To ja i Leenalee zrobimy sałatkę! Dużo sałatki!
Allen: Aż zrobiłem się głodny.
Lavi: Znowu, Allen? Jadłeś godzinę temu.
Allen: Nic na to nie poradzę...
Yoshimura: Przygotujemy kanapki i koreczki oraz obowiązkowo kawę dla wszystkich.
Tsukiyama: Ja to bym zjadł Kanekiego.
Touka: Ogarnij się!
Aizen: Przyniosę swoją najlepszą herbatę.
Setsuko: A co ty tu robisz?
Ichimaru: Miało być zebranie dla wszystkich. Nawet espada tu jest.
Ggio: Ekhem!
Hotarubi: Daj spokój, Ggio, to gra nie warta świeczki.
Tenebris: Iv co byś... Ivrel? Ivrel? Ej. Gdzie ona się podziała?
Szayel: Skoro już o tym mowa, Szóstego też nigdzie nie widzę.
Ichigo: Znowu wszystkie bombki potłuką i będzie zadyma.
Rukia: Narysujemy własne.
Urahara: Wracając do jedzenia... Mogę przynieść cukierki o smaku coli.
Tenebris: Ty te swoje dragi zostaw w sklepie. Lepiej idź dzieciom drożdżówki w szkołach sprzedawać.
Byakuya: W takim razie oddział 6 przygotuje potrawkę z kurczaka i barszcz ukraiński.
Setsuko: Oddział 3 ulepi pierogi.
Matsumoto: Oddział 10...
Tenebrs: Hej! To nie konkurs między oddziałami! Trochę rozsądku, proszę. Ile możecie zeżreć...?
Setsuko: Duuuuuuużo!
Tyki: To prawda, sam widziałem.
Setsuko: Ciiiichaj mi!
Tenebris: Piłaś już coś prawda?
Setsuko: Tylko kieliszek...
Byakuya: Jasne.
Tenebris: Chyba litrowy...
Kyouraku: Oj tam zaraz litrowy. Whisky na pół. Co to tam.
Ukitake: Rukia, zrobimy makowiec, co ty na to?
Rukia: Tak jest kapitanie.
Tenebris: Dobra, dobra obżartusy. Starczy tego jedzenia. To czego chcecie życzyć naszym cudownym czytelnikom?
Tiedol: Spokojnych i wesołych Świąt z rodziną.
Bris: Tudzież bez rodziny, jak kto woli.
Setsuko: Grunt, żeby było radośnie.
Shigeru: Głośno i zabawnie.
Matsumoto: Żeby nikomu w biodra nie szło, a cycki nie malały.
Madarame: Dużo wspaniałych i godnych walki przeciwników.
Yumichika: Ale żadnych zdrajców i oszustów.
Grimmjow: Seksownych dupeczek.
Ivrel: Lub mrauśnych espad.
Hex: Pysznego jedzenia.
Road: I wspaniałych prezentów.
Milenijny: I dużo, dużo uśmiechów. Od przyjaciół, wrogów i od nieznajomych.
Cross: Pomyślnego hazardu.
Koumui: Dużo przyjaciół.
Hotarubi: Spełnienia marzeń.
Byakuya: I chwili wytchnienia.
Razem: Generalnie wszystkiego naj, najlepszego!

1 komentarz:

  1. Dobra, padłam na naradzie ;D zebraniu :D widze Pipina i jego.. "misji. questu. wyprawy.... tego czegos na co sie wybieramy' :D ale nie no, MADARAME :D pada mu chyba swoje imbecylu :D chciałąm łądnie elokwentnie jak na tą porę i mój zdziczały stan skomentować ten wstęp, ze pisarz, ze aktor, ze poczytalabym wiecej, wiec smialo sie moglas rozpisac,no ale wybiłaś mie z rytmu totalnie ;D całe posiedzenie sie nadaje na cytat. Tsukiyama!!! Ja mu zrrrrobie Kanekiego! i gdzie do cholery znikla na moment iv i grimmem? :D szostemu wystarrrczyla taka krrotka chwila?? ;D Poskładałaś mnie. To nie fair ze Ty mnie ostatnio ciagle składasz a umnie tylko literowki zasrane! Gdzie ja moge z tym zażaleniem sie udac???? ;D I matsumoto i zyczenia o cyckach <3 wgl zyczenia <3 biere do serca i przetrwam swieta ;D trrrfne, w cholere. i troche.

    OdpowiedzUsuń